wtorek, 19 września 2017

Od Sierra Cd. Fire

W pewnej chwili nic nie widziałam. Słyszałam jak Fire kłuci się z mamą. Znowu wszystko widziałam. 
***
-Wypij to-powiedział Fire
-A czy to jest dobre?-spytałam.
-Przekonasz się jak wypijesz, to ci pomorze-powiedział.
Wypiłam. Nie było takie złe. Moja matka dawała ki gorsze rzeczy do picia. Myślałam. 
***
-Dziękuje ci Fire, za to że mnie wyleczyłeś. Szkoda że muszę wracać do matki która ma mnie gdzieś-powiedziałam.
-Nic takiego jestem szamanem, a po zatym możesz u mnie jeszcze trochę pomieszkać. 
Fire?

Od. Fire Cd. Sierra

Wróciłem z lekarstwem w pysku. Nie było jej w łóżku. Od razu się domyśliłem, że poszła do Alfy. Sam musze się tam udać, więc nie ma znaczenia kiedy. Poszedłem.
- Miałaś niej być! - nakrzyczałem na alfę.
- Przecież mogło jej się coś stać, a to twoja córka! A papiery mogłaś popisać tam!
Alfa wstała. Warknęła ostrzegawczo. Stałem dalej nie wzruszony.
Sierra?

Od. Sierra Cd. Fire

Wybudziłam się. Nikogo koło mnie nie było, i nic nie słyszałam. Dziwne, a gdzie Fire Fox i matka.
Ktoś zapukał do drzwi. Wszedł... 
-Hej, widzę że się obudziłaś-powiedział Fire
-Była u ciebie twoja matka?-zapytał. 
-Nie, a miała być?-spytałam.
-Tak! Za chwilę dam ci coś do picia-powiedział.
Wyszedł do drugiego pomieszczenia. Postanowiłam zaryzykować i wyszłam z jego jaskini. On nawet nie zauważył. Poszłam do swojej jaskini.
-Witaj mamo-powiedziałam.
-Hej córcia, przykro mi że nie mogłam u cb byc-powiedziała.
Fire?

Od. Fire Cd. Sierra

Zemdlała. Nie przeraziłem się. Miałem tylko nadzieje, że to ten lekki przypadek. Ale okazał się ciężki. Teraz trzeba tylko zrobić eliksir ze kwiatów Urolli. A można ją znaleść tylko w mieście ludzi. Zaniosłem wadere do jej łóżka i dałem odpowiedni zastrzyk. Na kilka godzin powinien zadziałać. Zmniejszy objawy. Pobiegłem do Żywo w żywo.
- Za sześć godzin dasz swojej córcę zastrzyk. Ja musze iść po lekarstwo dla niej. Znajduje się w mieście ludzi.
                                   ***
Truchtem przebiegłem przez Las Śmierci. Przy okazji zerwałem kilka liści z krzaka Lakoni. Przydadzą się kiedyś napewno. Pobiegłem dalej. Zobaczyłem miasto. Zatrzymałem się w pobliskiej jaskini. Nie mogłem wejść do miasta w dzień. Musze poczekać do nocy.
                                  ***
Noc. Nareszcie. Ziewnąłem. Podkradłem się bliżej. Wbiegłem cichaczem do miasta. Musiałem nie zauważony dojść do rynku. W połowie drogi zauważyłem dwóch ludzi. Szli w moją stronę. Schwałem się pod beczkami. Okazało się, że są pijani. Jeden z nich rzucił puszką w moją kryjówkę. Wzdrygnąłem się na dźwięk uderzającego w chodznik metalu. Poszedłem dalej. Rynek! Kram jest na przeciwko. Obszedłem toisko do okoła. Włożyłem pysk w dziórę w desce. Wyjąłem kilka kwiatów Urolli i odwróciłem się.
- A co to za kradzenie? - powiedział jeden z pijaków, których wcześniej spotkałem. Przez chwile stałem w miejscu, a potem rzuciłem się do ucieczki. Oni pognali za mną. Już prawie mnie doganiali, gdy ukryłem się w krzakach.
- Głupi kot. - powiedział jeden i rzucił we mnie puszką.
- No właśnie. Idziemy już.
Sierra?

Od. Sierra Cd. Fire

Było mi strasznie duszno. Matka już poszła.
Leżałam w jakimś łóżku przykryta różowym kocem!!!
On chyba myśli że mi się to podoba. Przyszedł i zapytał po raz 50 jak się czuje.
-Dobrze, mógłbyś mi dać inny koc?-spytałam.
-Jasne, dla młodej alfy wszystko-powiedział ironicznie.
Poszedł, żeby i tylko nie dał kocu z misiami.
Przyszedł, z kocem czarnym z białymi pasami.
-Dziękuje-uśmiechnęłam się najładniej jak umiałam.
Ten koc był cudny.
Była już 23:00 poszłam spać.
***
-Wstawaj, trzeba ci zmierzyć  temperaturę-powiedział basior.
Wstałam, przeszliśmy do jakiegoś pokoju. Jeszcze tam nie byłam. Był cały czarny. Czułam się jak w niebie. W pewnej chwili poczułam się źle i zemdlałam.
fire?

Od. Fire Cd. Sierra

Do mojego dębu przyszła wadera, którą dziś spotkałem z jakąś drugą, która strasznie kasłała. Na oko grypa. Albo Tagryfa. Przynajmniej narazie. Mam nadzieje, że to nie Zielona Grypa. To już gorzej.
- Siadajcie. - powiedziałem siląc się na uśmiech. Młodsza wadera zakasłała i usiadła. Suchy kaszel. Zacząłem badanie. To nie zapalenie płóc... Chyba... Wadera zaczęła się ksztusić. Poklepałem ją po plecach. Podziałało. Zmierzyłem jej gorączkę. Wysoka. Podkrążone oczy. Katar.
- Jak się czujesz? - zapytałem.
- Troche mi duszno i boli mnie strasznie głowa. - powiedziała zmęczonym głosem.
Chyba już wiedziałem co jej dolega.
- I co? - dopytywała alfa.
- Zielona Grypa. Zostaje u mnie. - powiedziałem. Alfa chyba próbowała protestować, ale ja powiedziałem:
- Bez dyskusji.
Sierra?

Zakup

Sierra kupuje postarzacz starzeje się o rok

Od. Rebeka CD. Fire

Byłam w lesie. Zbierałam gałęzie na ogień. Zauważyłam basiora.
Podeszłam do niego i powiedziałam:
-Hej.
-Cześć, kim jesteś?
-Alfą, mój drogi.
Odszedł. Dlatego ze szedł w stronę mojej jaskini, zaczęłam go śledzić. Potem skręcił do Szamana. Może on jest szamanem?
***
Fajnie, moja córka chora. Może zaprowadze ją do szamana? Myślałam. Tak to dobry pomysł.
Ja nie ma głowy do leczenia mojej córki, mam za dużo pracy. Poszliśmy
Fire?

Witaj Fire!

Imie: Fire
Przezwisko: Fire Fox
Płeć: basior
Wiek: 2 lata 3 miesiące
Rodzina:
Gaja (ta matka ziemia) - babcia
Ogień (ten jasny i gorący, ten, na którym pieczemy kiełbasy) - dziadek
Ciepła - matka
Infernus - ojciec
Rasa: Wilk Zwierząt
Moce:
Rozumienie języków zwierząt
Zmiana w inne zwierzę
Żywioł: Ogień
Moce:
Władza nad ogniem
Wchodzenie do ognia
Tworzenie lub zabieranie ognia
Potomstwo: BRAK
Zakochany: NIE!
Partnerka: BRAK
Historia:
Dawno dawno temu tuż po stworzeniu świata i po wypędzeniu Uranosa i Kronosa, Gaja ja zakochała się innym nieśmiertelnym. Nosił on imię ogień. Był to żwawy i ruchliwy mężczyzna. Zwykle przybrał postać ognia,  ale umiał też się zmieniać w wilka. Jego pałacem była podziemna jaskinia. Wkrótce urodziła im się córka. Niestety nie umiała zmieniać postaci, a więc niezadowolony Ogień chciał się jej pozbyć. Kiedy próbował zrzucić ją do przepaści, pojawiła się Gaja. Ogień ze zdenerwowania puścił małą wadere w przepaść. Zdenerwowana Gaja odebrała mu postać cielesną. Małą wadere uratował jastrząb. Wleciał on w ogień, aby ją złapać. Jego pióra zapłoneły. Tak powstał pierwszy feniks. Mała wyrosła i stała się piękną waderą. Po jakimś czasie (około kilku tysiącach lat) ożeniła się i spłodziła syna. Nazwała go Fire, na cześć ognia. Młody Wilk musiał znaleźć watahe. Znalazł ją tutaj.
Cechy charajteru: miły, zabawny, rozrywkowy, przyjazny, odważny
Cechy wyglądu: Ma krótką, rudą sierść, która czasami umie zapłonąć żywym ogniem, kiedy się zdenerwuje. Ma brązowe skarpetki i brązowe oczy.
Teren gdzie jest jaskinia: Wielki Dąb
Hierarchia: Epsilon
Stanowisko: Szaman
Wytrzymałość: 9
Zwierzak:
Imie: Forest
Gatunek: Tetin Leśny
* gatunek sowy, pomieszany z lampartem i wiewiórką
Płeć: dziewczyna
Charakter: Taki jak jej pan
Moce:
Znikanie
Zmiana koloru
Przybieranie innej postaci
Dar:
Rozumienie języków innech zwierząt i ludzi

poniedziałek, 18 września 2017

Od. Sierra CD. Matka

Niby po co miałam słuchać mamy. To ze mi powiedziała wszystko o ojcu mnie nie zwrusza. Czytałam dalej.
***
No skończyłam. Przeczytałam całą książkę. I co ja teraz miałam robić była 3 w nocy. Postanowiłam się przejść. Wyszłam z jaskini. Mama juz spała. Księżyc tak mocno świecił. Wydawało mi się że jest dzień. Poszłam na łąkę.
I usłyszałam głos.
-Sierra juz dzień, wstawaj.
Co??? Kto do mnie mówi? Myślałam. Obudziłam się.
-Mamo, jak to ja byłam na łące-powiedziałam.
-Córeczko, zasnęłaś czytając książkę-powiedziała.
Niemożliwe ja już ją przeczytałam.
***
Widocznie to mi się śniło.
Rebeka?

niedziela, 17 września 2017

Od. Rebeki CD. Sierra

Leżałam na łóżku. Nie mogłam zasnąć. Myślałam o Sierze. Nie mogłam wszystkiego jej powiedzieć. Wiem ze ona mnie nadal nienawidziła. Zawsze chciała być Alfą jakiego kolwiek stada. Postanowiłam sobie zrobić sok. Napiłam się. Poszłam na górę. Zaczęłam kończyć moją pracę do pracy. Nieumiałam się skupić. Przekreśliłam chyba z sześć razy to samo. Nadal myślałam o Sierze. Szkoda ze jest już taka duża. Poszłam do jej pokoju. Nie spała, czytała książkę.
-Mamo?-zapytała.
-Sierra czemu nie Spisz?-zapytałam.
-No bo...
-Idź spać! Dobranoc.
Wyszłam. Nie miałam co jej powiedzieć. Wiedziałam ze i tak mnie nie posłucha. Poszłam spać.
Sierra?

Od. Sierry Cd. Mama

Szłam sobie do swojej jaskini. Gdy wpadłam na matkę.
-Mamo!!!-powiedziałam.
-Sierra, mogłabyś odpuścić?-odpowiedziała.
Odeszłam. Po tym jak matka rozstała się z ojcem nie mamy dobrych kontaktów. Myślałam.
Chciałabym żebym ja była Alfą. Moja matka nie zasłużyła na taki obowiązek. Byłam zazdrosna.
***
Przyszła do mnie matka.
-Sierro, czemu mnie tak nie lubisz?-zapytała.
I ona jeszcze się mnie pyta!!!
-Mam ci wymieniać?-spytałam.
-No wiesz co, zacxnij już-odwarkneła
-Zabrałaś mi ojca, zabrałaś mi stanowisko jako Alfa, i mnie dziś prawie przewróciłaś. Jeżeli się wytłumaczysz może cię bardziej po lubię.-powiedziałam.
-Po
1. Ojciec i ja nie byliśmy w zgodzie. A on cie nie chciał. Nie widziałaś tego?
Po
2. Ty niedługo będziesz Alfą. A ja nie!! Córko nie bądź zazdrosna.
Po
3. To ty na mnie wpadłaś-powiedziała.
-To jest nieprawda. Pa-krzyknęłam. Wyszłam z jaskini. Pobiegłam do bram. Usiadłam. Było tam zimno. Brrrrrrr...
***
-Sierra po co ty tam poszłaś?
-Żebyś się pytał a opowiedział am.
-Ty nigdy nie będziesz grzeczna??!! Mam cię dość. Umiesz tylko narzekać. A masz wszystkie rzeczy które chcesz. Masz charakter po ojcu. Mogła byś do niego iść i dać mu buzi za to że mnie i ciebie chciał zabić!!!
-powiedziała.
-Mamo, jak to? Tata chciał nas zabić?
-Tak, wiesz juz wszystko więc już nie narzekaj.
***
Nie wiedziałam tego. Smutno mi teraz że mama jest zła. Mysłalam Myślałam.
Rebeka? Mamo?

Cześć Alfo


Imię: Rebeka
Przezwisko: Remma
Płeć: wadera
Wiek:  2,5 lat
Rodzina: brat-Mirro
Rasa: Wilk marzeń 
Moce: Może stworzyć rzeczy które sobie wymarzy. Może zmienić pogodę taką jaką sobie wymarzy. Może stworzyć rzecz albo portal jaki sobie wymyśli. Może stworzyć portal do w ogóle innego świata. Może zmieniać się w człowieka.
Żywioł: Woda
Moce:
Panuje nad wodą
Może stworzyć falę. 
Potomstwo: 
Emili- córka
Zakochana w:  Nikim
Partner/Partnerka: Rozstała się z mężem.
Historia: Rebeka urodziła się w lesie. Mieszkała z bratem. Rodziców nie znała i nie zna. Jej brat jej nigdy nie chciał jej powiedzieć. Ona chciała się sama dowiedzieć coś o swojej rodzinie. Chciała się dowiedzieć czy ma może siostrę. Ale brat cały czas ukrywa to przed nią. Jej brat jest o rok starszy. W końcu postanowiła założyć swoją watahe. Brat powiedział ze kiedyś do niej dołąnczy. Nie lubi opowiadać o swojej córce. 
Cechy charakteru: np. Raczej uczciwa(chyba że chodzi o wymykanie nie się z domu), odważna, waleczna, obowiązkowa, nie da jej się opisać. Po prostu trzeba ją poznać.
Cechy wyglądu: Ona cała jest czarna. Oczy ma błękitne. Nosi na łapach bandaże szczęścia. 
Teren gdzie jest jaskinia: Jej jaskinia znajduje się na terenie żywo z żywo
Hierarchia: Alfa
Stanowisko: Główny medyk
Wytrzymałość: 10
Zwierzak: 
Imię: Rolki
Gatunek: Myrla Gerl
Płeć: Chłopak
Charakter: Hałaśliwy, umie cię rozśmieszyć.
Moce: mówi po wszystkich językach ludzi i zwierząt. 
Umie stać się niewidzialny
Dar: Jasnowidz


Zdjęcie jako człowiek:



Imię: Rebeka
Nazwisko: Rejksa
Szkoła: podstawowa nr 5
Klasa: 7b
Numer w dzienniku: 8

Otwarcie

Wataha jest już otwarta!!!

Od Sierra Cd Fire

 Byłam w szpitalu. Przytuliłam się do Pretty. Merklad wykszyczał: - A gdzie tata?  - Jest w domu z twoją chorą siostrą - powiedziałam. ...